Wypadek i pierwszy cel

Wszystko zaczęło się 26 sierpnia 2012 roku. Jak w każdy weekend wybrałem się z znajomymi na przejażdżkę motocyklową. W pewnej chwili film się urywa. Gdy otworzyłem oczy i wróciłem do rzeczywistości zobaczyłem białe światła na suficie i płaczącą nade mną rodzinę . Okazało się, że od dwóch tygodni jestem w szpitalu, gdyż uległem wypadkowi. Kierowca innego pojazdu wymusił pierwszeństwo zajechał mi drogę. W wyniku zdażenia straciłem rękę, a lekarze nie dawali mi szans na przeżycie. Zaczęła się intensywna rehabilitacja dzięki zaangażowaniu koleżanek i kolegów z pracy (Maciek Zarzycki, Daniel głowacki, Magdalena Kalinowska, Mariusz Mann). Pomogli mi stanąć na nogi. Musiałem też jednak myśleć o tym co dalej. Ucieczką od tych myśli stał się sport. Zacząłem biegać i ustaliłem sobie cel „6 miesięcy po wypadku przebiec dystans 10 kilometrów w czasie poniżej 50 minut”. Zapisałem się na imprezę biegową Maraton Łódź 2013. Wystawałem w biegu na 10 kilometrów i udało się osiągnąć czas 48:40 (był to lepszy czas w porównaniu, gdy byłem w pełni zdrowy). Kolejny był bieg Ulicą Piotrkowską i bieg Niepodległości w Zduńskiej. Niestety na dłuższy czas musiałem zrezygnować z sportu, gdyż niestety bez operacji moja ręka nie mogła się zrosnąć prawidłowo.